W ubiegły weekend mysłowiccy policjanci zatrzymali trzech kierujących, którzy nie powinni tego dnia wsiadać za kierownicę. Alkohol i środki odurzające w organizmie, brak uprawnień, czy obowiązujący zakaz prowadzenia pojazdów, świadczy o ich rażącym braku odpowiedzialności. Teraz o dalszym losie zatrzymanych zdecyduje sąd.
Mysłowiccy policjanci nieustannie kontrolują trzeźwość kierujących pojazdami. Dzięki takim właśnie kontrolom, w ubiegły weekend mundurowi zakończyli podróż aż trzech osób, które nie powinny wsiadać za kierownicę.
W sobotę tuż przed 20.00 na ulicy Obrzeżnej Północnej uwagę policjantów z mysłowickiej drogówki przykuł kierujący oplem. W trakcie kontroli okazało się, że 29-latek z Bytomia znajdował się w stanie nietrzeźwości. Badanie wykazało w jego organizmie prawie 2,3 promila alkoholu. Dodatkowo okazało się, że brał on także narkotyki. Bytomianin posiadał również sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Podczas kontroli policjanci znaleźli w jego aucie woreczek z amfetaminą.
Kolejny nieodpowiedzialny kierujący został zatrzymany przez policjantów z mysłowickiej patrolówki w niedzielę na ulicy Katowickiej. Kierujący hondą 22-letni mieszkaniec Będzina również prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości. W jego przypadku badanie wykazało prawie 0,7 promila alkoholu w organizmie. Nie posiadał on także uprawnień do kierowania pojazdami.
W nocy z niedzieli na poniedziałek przy ulicy Świerczyny policjanci z mysłowickiej drogówki zatrzymali kolejnego kierującego, którego stan wykluczał dalsze prowadzenie pojazdów. 27-latek z Mysłowic kierował oplem, będąc pod wpływem środków odurzających.
Teraz o dalszym losie tych mężczyzn zdecyduje sąd.
Przypominamy, że kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, grozi kara do 2 lat więzienia. Jeżeli natomiast ktoś był wcześniej prawomocnie skazany za takie przestępstwo albo dopuścił się takiego czynu w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, grozi mu do 5 lat więzienia.