Policjant z Mysłowic zatrzymał na wolnym 18-latka, który idąc ze znajomymi, rzucił "dla zabawy" kamieniem w wiatę przystanku, rozbijając szybę. Kryminalny obezwładnił młodego mieszkańca Czeladzi, który chciał uciec i przekazał go wezwanemu na miejsce patrolowi z komisariatu w Czeladzi. Asp. Damian Ubala udowodnił, że policjantem jest się nie tylko w czasie służby.
Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem na jednej z ulic w Czeladzi. Aspirant Damian Ubala, który przejeżdżał tamtędy w czasie wolnym od służby, zauważył grupę trzech młodych osób, z których jedna rzuciła kamieniem w kierunku wiaty przystanku, rozbijając szybę. Kryminalny zatrzymał swój samochód i podszedł do oddalającej się grupy. Policjant, po tym jak pokazał swoją legitymację służbową i zapytał młodego mężczyznę, dlaczego zniszczył wiatę, usłyszał, by się tym nie interesował. 18-latek chciał odejść i zaczął się wyrywać próbującemu go zatrzymać policjantowi, jednak został przez niego szybko obezwładniony. Kryminalny o wszystkim poinformował dyżurnego z Komisariatu Policji w Czeladzi, który na miejsce wysłał patrol prewencji. Młody mieszkaniec Czeladzi, w oczekiwaniu na policjantów, cały czas próbował się wyrwać, obrażał mysłowickiego stróża prawa i groził mu, jeśli ten go nie wypuści. Już po chwili nastolatek został przekazany w ręce patrolu.
Wczorajsza interwencja, to nie pierwszy i z pewnością nie ostatni przypadek świadczący o tym, że policjanci stoją na straży prawa również po odwieszeniu munduru.