Skrajną nieodpowiedzialnością "wykazał się" 25-letni mysłowiczanin zatrzymany wczoraj przez policjantów z drogówki. Mężczyzna kierował volkswagenem z tablicami rejestracyjnymi pochodzącymi od innego samochodu. Mężczyzna podmienił tablice, ponieważ, jak twierdził, te właściwe zostały mu skradzione w ubiegłym miesiącu. Po badaniu alkomatem okazało się także, że 25-latek jest pijany...

Wczoraj, krótko przed północą, na ul. Katowickiej policjanci ruchu drogowego zatrzymali do kontroli mężczyznę kierującego volkswagenem. Okazał się nim 25-letni mieszkaniec Mysłowic. W trakcie policyjnych czynności wyszło na jaw, że tablice rejestracyjne znajdujące się na pojeździe przypisane są do innego samochodu. Kierowca oświadczył mundurowym, że w ubiegłym miesiącu tablice z volkswagena zostały mu skradzione, dlatego... postanowił założyć inne. Popełnione wykroczenie z zamianą tablic rejestracyjnych to nie był koniec kłopotów mysłowiczanina.

Stróże prawa podczas rozmowy z 25-latkiem wyczuli od niego także alkohol. Przeprowadzone badanie alkomatem wykazało prawie 1 promil w jego organizmie. Mężczyzna stracił już prawo jazdy i będzie odpowiadał przed sądem. Za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie może mu grozić do 2 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.