Mysłowiccy policjanci stale wspierają służby sanitarne i każdego dnia kontrolują osoby poddane kwarantannie. Niestosowanie się do decyzji sanepidu może słono kosztować, o czym przekonał się 49-letni mężczyzna. W trakcie kwarantanny wybrał się do pobliskiego sklepu żeby kupić piwo, za co nałożono na niego grzywnę w wysokości 5000 złotych.
Wprowadzone ograniczenia powinny być przestrzegane przez wszystkich, bez wyjątku. Tylko w taki sposób możemy ograniczyć rozprzestrzeniające się zagrożenie. Policjanci konsekwentnie sprawdzają, czy mieszkańcy Mysłowic respektują przepisy dotyczące kwarantanny. Niestety nie wszyscy dbają o zdrowie i życie swoje i innych, łamiąc zalecenia. W dniu 6 maja dzielnicowy z mysłowickiej jednostki, podczas kontroli mężczyzny objętego kwarantanną, nie mógł nawiązać z nim kontaktu w miejscu jej odbywania. Mężczyzna nie odbierał telefonu ani domofonu. W trakcie powrotu do radiowozu policjant zauważył mężczyznę wchodzącego do klatki schodowej z reklamówką pełną piwa. Zachowując środki ostrożności i odpowiednią odległość dzielnicowy ustalił, że to 49-latek, który nie powinien był opuszczać miejsca przebywania z uwagi na kwarantannę zarządzoną po powrocie z zagranicy. Zdaniem mężczyzny "mógł sobie tak wychodzić, bo nie robił nic złego". Innego zdania był sanepid, który po otrzymaniu sporządzonej przez dzielnicowego dokumentacji, nałożył na niego grzywnę w wysokości 5000zł.
Pamiętajmy! Nie przestrzegając kwarantanny, narażamy życie i zdrowie innych osób! Weźmy odpowiedzialność za siebie oraz swoich najbliższych! Respektujmy prawo, respektujemy zapisy obowiązujących ustaw oraz rozporządzeń - to nasze wspólne dobro!