Za jazdę po pijanemu i niestosowanie się do ograniczeń przemieszczania będzie odpowiadał przed sądem 43-letni mysłowiczanin. Kierujący motorowerem mężczyzna przewrócił się na jezdni, a świadek zdarzenia o wszytskim powiadomił policjantów. Nieodpowiedzialny kierowca przyznał stróżom prawa, że był na piwie u kolegi...

Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 12.45 na ul. PCK. Kiedy motorowerzysta przewrócił się na jezdni, z pomocą ruszył świadek całej sytuacji. Od razu zorientował się, że kierujący może być pod wpływem alkoholu. Zadzwonił po patrol policji, który przeprowadził badanie stanu trzeźwości. Alkomat wykazał w organizmie mężczyzny blisko półtora promila. Na pytania policjantów o cel podróży, 43-latek odpowiedział, że był na piwie u kolegi. Mundurowi skierowali więc wniosek do sądu o ukaranie za niestosowanie do ograniczeń przemieszczania się, a motorower odholowali na koszt właściciela. Za jazdę po pijanemu nieodpowiedzialnemu mysłowiczaninowi grożą 2 lata więzienia, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.

Przypominamy, że osoby, które naruszają obostrzenia obowiązujące w związku z epidemią koronawirusa, ryzykują zdrowiem, a nawet życiem nie tylko swoim, ale i innych osób. Wszyscy, którzy umyślnie nie stosują się do obowiązujących przepisów, muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami prawnymi. Zgodnie z ustawą z dnia 31 marca 2020 r. za łamanie kwarantanny, a także za nieprzepisowe przemieszczanie się, grupowanie, bądź inne naruszenia nakazów, zakazów lub ograniczeń związanych z obecnym zagrożeniem, osoba może zostać ukarana mandatem, a w przypadku odmowy jego przyjęcia skierowany zostanie wniosek o ukaranie do sądu. To jednak nie wszystko. Informacja zostanie skierowana także do Powiatowego Inspektora Sanitarnego, który w ramach prowadzonego przez siebie postępowania może nałożyć grzywnę od 5 do 30 tys. zł.